wtorek, 12 sierpnia 2014

Żyje i mam się dobrze :)

Cześć wszystkim!

Od mojej ostatniej notki minęło już tyle czasu, że szkoda gadać. Nie wiem nawet czy się odnosić do tej przerwy w pisaniu, bo zwyczajnie mi głupio biorąc pod uwagę tak długą przerwę. W ostatnim czasie bardzo dużo się dzieje u nas w domu, tak więc każdą wolną chwilę poświęcam samej sobie. 

Jesteśmy właśnie w trakcie przeprowadzki, codziennie przychodzą jacyś ludzie którzy odświerzają gdzie niegdzie farbę w domu, reperują to co trzeba (aktualnie słyszę dźwięki młotka pneumatycznego wydobywające się z piwnicy) Dodatkowo ja szykuję się na moje extra dodatkowe wakacje z Nadinką (taaa.. każdego dnia jedziemy gdzie indziej, co z tego że zostało tylko 2,5 tyg :D)  
Mała weszła w ten okres kiedy próbuje wymuszać na nas różne rzeczy. Począwszy od jedzenia tylko tego co ona chce, a skończywszy na ciągłym oglądaniu bajek. Jak jej prośby nie zostaną zaspokojone to serwuje nam koncert ryków i wrzasków :/  Ostatnimi czasy jest naprawdę wesoło i nie wiadomo za co się wziąć :) Jutro muszę się też zapisać do szkoły żeby zdobyć wszystkie potrzebne mi kredyty. Jestem również już w takim momencie że powoli powinnam zacząć podejmować ostateczną decyzje, czy na 100% chce jeszcze zostać w stanach jako au pair i co potem. Napewno, przedłużać będę jedynie o pół roku. Co za tym idzie że od października przyszłego roku muszę gdzieś iść na studia. Niby jeszcze mam sporo czasu, jednak biorąc pod uwagę jak bardzo szybko leci mi czas w stanach, nim się obejże już będę musiała się gdzieś rekrutować. Cały czas do końca nie wiem czy chce wrócić na studia do Polski, czy może próbować swoich sił gdzieś w Europie, albo zwyczajnie zostać w stanach. Opcji jest wiele, jednak każdy wybór będzie niósł ze sobą co innego w efekcie końcowym. Jestem w ciągłej kropce, gdyż ciągle nie jestem pewna co chciałabym robić w życiu. Mam milion pomysłów na sekundę, nie umiem się tylko na żaden w pełni zdecydować. Jednego jestem pewna - rok, czy też półtorej jako au pair w zupełności mi starcza. Zrealizował swoje marznie, którym był przyjazd do stanów teraz czas na coś nowego. Bardziej ukierunkowanego na moją przyszłość i "dorosłe życie" :) niestety, młodsza nie będę. Program skończę w wieku 23 lat, co tym bardziej mi mówi "czas się wziąć za siebie, na poważnie" 

Wracając do nadrabiania zaległości. Tydzień po moim przylocie z Polski, Nadia obchodziła swoje 21 urodziny *.* z tej okazji wybrałyśmy się do NYC, na imprezę organizowaną na dachu Hotelu Empire :D obowiązkowo była LIMO RIDE po Manhattanie, tańce, hulańce do rana i powrót na bosaka przez cały Manhattan aż do Queens gdzie znajdowało się nasze mieszkanko na tę noc. Zabawa była przednia, więcej na tem temat możecie przeczytać na blogu solenizantki,  ja za to urocze Was kilkoma fotkami z tego wieczoru. 

W przyszły weekend w Stamford odbywać się będą Dożynki :D jako, że ja całe życie mieszkam w mieście to na dożynkach może byłam ze 2-3 razy w czasie odwiedzin u mojego dziadka na wsi i nie powiem żeby, jakoś cierpiała w powodu braku dożynek w mieście. Jednak tym razem, musze powiedzieć że bardzo się cieszę na myśl o nadchodzącym święcie i z przyjemnością wybiorę się przynajmniej jednego dnia do Stamford poświętować z tamtejszą Polonią :) 

Dwa tyg temu do mojego miasteczka przyjechała nowa dziewczyna z Niemiec. Niestety tylko na 3 miesiące w związku z czym jest mi już bardzo przykro, bo ogromnie ją polubiłam. No cóź takie życie, jedni przyjeżdżają, drudzy wyjeżdżają i tak w kółko. Wiem, że ostatnio w okolice Greenwich przyjechały jakieś nowe au pair z Polski niestety nie miałam jeszcze okazji ich poznać. Jeśli przypadkiem czytacie teraz moją notkę, to napiszcie do mnie. Bardzo chętnie się spotkam i poznam kogos nowego :D 

Myśle, że to na tyle z takiego bardzo szybkiego nadrabiania zaległości. Przez kilka następnych dni najprawdopodobniej nie będę miała neta, ale postaram się może jeszcze dzisiaj coś napisać. Może zrobić nawet jakieś zapasowe notki w roboczych. Kolejna notka napewno bedzie o moich wakacjach w Polsce i odczuciach jakie mi towarzyszyły przed i po, oraz o tym czy warto lecieć do Polski w czasie swojego au pair year :)  

Ok, ściskam Was wszystkich mocno! Miłego tygodnia i byle do piątku. Czas na fotki z urodzin N 

Polish power <3
Ja, solenizantka N :* i Justyna :) 


W oczekiwaniu na metro, selfie musi być :P
Ja, Nadinka i Berenice (Francja) :D











Fotki troszkę pomieszane, ale są xD 

All the best
Kisses,
D :*

4 komentarze:

  1. to ja to ja :D w sensie nowa au pair w okolicy:) czekam na jakieś spotkanie z Tobą!
    hm chyba będę musiała się kiedyś przejechać tą lizmuzyną - wygląda bajecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie cieszę, że już jesteś :D do zobaczenia dzisiaj ;))

      Limo koniecznie to zaliczenia, warto :P

      Usuń
  2. Glipio mi komentowac twoje notki hahahha
    JUTRO TAJSKIE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee tam gadasz. Komentuj! Nabijaj mi licznik xD

      Btw. mam nadzieje, że pamiętasz obrazek jaki umieściłam na Twojeje tablicy odnośnie jedzenia ^^ :*

      Usuń